Wybierz swój język

    Ogólnie ludzie nie lubią podatków z wyjątkiem sytuacji kiedy płatnikiem podatku jest ktoś inny zaś beneficjentem jest on sam. Z tego powodu politycy starają się w ten sposób nakładać podatki, aby ich płatnikiem była stosunkowo niewielka grupa ludzi zaś ich beneficjentami możliwie duża. Nie inaczej jest z limitami na emisję CO2, które też są formą podatku. Nałożono je bowiem prawie na wszystkich emiterów CO2, ale nie nałożono na posiadaczy samochodów osobowych. Można zadać pytanie dlaczego linie lotnicze muszą płacić za emisje a posiadacze samochodów osobowych nie? Odpowiedź jest jasna prosta i oczywista. Po prostu zbyt wielu wyborców jest właścicielami samochodów osobowych i nakładanie na tą grupę wyborców jakichkolwiek ograniczeń byłoby politycznym samobójstwem. Ta niekonsekwencja jest sprzeczna z celem redukcji emisji, ale całkowicie racjonalna pod względem politycznym.

     Teraz przeanalizujmy idę CAT pod względem politycznym. Bezpośrednim płatnikiem podatku będą właściciele kopalń węgla, akcjonariusze firm naftowych oraz importerzy paliw kopalnych czyli bardzo niewielka grupa ludzi. Dla przykładu w Polsce mamy 170 000 górników co stanowi około 0,5 % wyborców. Beneficjentami dotacji płynących CAT może zaś być 100 % wyborców ponieważ nawet górnicy i właściciele Exxon Mobil w jakiś sposób emitują CO2. Oni wszyscy właściciele elektrowni węglowych i właściciele kuchenek gazowych mogą skorzystać materialnie na subwencjach płynących z CAT. Powinno to zwiększyć popularność działań na rzecz ratowania klimatu zarówno wśród wyborców jak i polityków.