Select your language

     Walka z globalnym ociepleniem to nie tylko jawne działania polityczne, ale też starcie lobbystów. Przeciwko redukcji emisji bardzo aktywnie działają producenci paliw kopalnych. Również emiterzy dwutlenku węgla starają się storpedować plany redukcji emisji. Jest to oczywiście łatwe do zrozumienia zarówno producenci paliw kopalnych jak i emiterzy CO2 mają do stracenia bardzo duże pieniądze. Razem stanowią 100 % naszej ekonomii. Producenci wiatraków i ogniw fotowoltaicznych dysponują o wiele skromniejszymi środkami. Biorąc pod uwagę te uwarunkowania nie należy się dziwić, że mimo iż naukowcy od pół wieku ostrzegają przed globalnym ociepleniem to efekty działań zaradczych są więcej niż mizerne.

 

      Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu USD z protokołu z Kioto jest najlepszą próbką możliwości, jakie mają połączone siły producentów paliw kopalnych i emiterów CO2.

     Według danych z roku 2014 państwa grupy G20 wydają rocznie 88 mld dolarów na subwencjonowanie wydobycia paliw kopalnych. Znaczna część tego biznesu jest własnością Państwa. Tak więc pieniądze płyną raczej w drugą stronę.

     Teraz zastanówmy się jak zmieni się lobbingowy układ sił po wprowadzeniu CAT. Bezpośrednim płatnikiem CAT będą tylko producenci importerzy paliw kopalnych. Stanowią oni najwyżej 3 % światowej ekonomii. Czyli ci, którzy odnoszą największe korzyści z zatruwania naszej planety, będą musieli opłacić koszty dekarbonizacji gospodarki. Subsydia będą płynęły nie do producentów paliw (jak to ma miejsce do tej pory), ale do emiterów CO2, którzy stanowią 97 % naszej ekonomii. Tak więc, żeby wygrać z takimi potężnymi lobbystami jak Gazprom czy Exxon Mobil będziemy potrzebowali jeszcze większych pieniędzy na lobbing. Należy pamiętać, że obecnie regulacje nie uwzględniają faktu, że emiterzy CO2 są uzależnienie od paliw kopalnych i nie bardzo mają motywację oraz środki finansowe niezbędne do ich redukcji.

     Sytuacja zmieni się po wprowadzeniu CAT, ponieważ od tej pory to emiterzy CO2 będą mieli realny interes w inwestycjach w bezemisyjne źródła energii. W ten sposób możemy stworzyć silne lobby na rzecz ratowania klimatu. 

Skomentuj artykuł